O różnościach poważnie lub mniej poważnie.

Posts tagged “android

Fragmentacja Androida – faktyczny problem, czy zwykły wymysł?

Od dłuższego czasu na swoim smartfonie korzystam z rozwiązań, które proponuje firma Google wraz z systemem operacyjnym Android. Śledząc rozmaite informacje o zbliżającej się aktualizacji mojego urządzenia do najnowszej wersji oprogramowania – zwanej Ice Cream Sandwich lub skrótowo ICS – uwagę moją przykuwają coraz to częściej pojawiające się komentarze o tzw. „fragmentacji systemu Android”. W skrócie polega to na tym, że większość urządzeń obsługiwanych przez to oprogramowanie nie jest wyposażona w jego najnowszą wersję, a część z nich pracuje pod kontrolą jeszcze starszych wersji. Stąd też zjawisko fragmentacji, czyli swoistego podziału na użytkowników różnych wersji systemu. Pomiędzy innymi wadami – bo obiektywnie rzecz biorąc nie można uznać Androida za system bez wad – ta jest wymieniana jako jedna z najczęstszych przyczyn, dla której poleca się użytkownikom sprzęt/oprogramowanie innych firm (głównie mowa tu o produktach Apple i telefonów z systemem Windows Phone 7.5). Postanowiłem bliżej przyjrzeć się problemowi, zaczynając od tego, jak faktycznie sprawa ma się u konkurencji, a jak na androidowym podwórku.

Jeśli chodzi o urządzenia obsługiwane przez system Microsoftu, czyli szumnie promowany w mediach Windows Phone 7 (i pół), to nie jest ich zbyt wiele. Szczerze można by wyliczyć kilkanaście urządzeń z Windowsem na pokładzie. Co ciekawe, większość urządzeń kilku zaledwie producentów, pomijając oczywiste różnice takie jak design, czy materiały, z których ich wykonano, ma podobną specyfikację sprzętową. Wśród informacji pojawiających się na różnych portalach da się wyczytać, że wymaganiami postawionymi producentom smartfonów są odpowiednie parametry techniczne urządzeń. Nie powinno to dziwić, bo oczywiste jest, że należy przyjąć pewne minimum wymagań sprzętowych, które urządzenie musi spełnić, aby system działał płynnie i przyzwoicie. I tak np. seria najnowszych urządzeń wyposażonych w ten system to w zasadzie jedno urządzenie opakowane w różne obudowy. Weźmy pod uwagę cztery modele, które ostatnio zostały zaprezentowane. Są to odpowiednio: Nokia Lumia 800, Lumia 710, HTC Radar i Samsung Omnia W. Poniższa tabelka ilustruje odpowiednie parametry poszczególnych urządzeń:. Przyjrzymy się również pierwszej generacji urządzeń z WP7.5

Pierwsza generacja urządzeń z Windows Phone

HTC HD7

HTC 7 Trophy

HTC 7 Mozart

LG Swift 7

Rozdz. ekranu

800×480

Procesor

Qualcomm Snapdragon QSD8250, 1 GHz, 65 nm

Pamięć RAM

576 MB

GPU

Adreno 200

Druga generacja urządzeń z Windows Phone

Lumia 800

Lumia 710

Omnia W

HTC Radar

Rozdz. ekranu

800×480

Procesor

Qualcomm Snapdragon MSM8255T, 1,4 GHz (1GHz w HTC radar)

Pamięć RAM

512 MB

GPU

Adreno 205

Widzimy więc, że wszelkie urządzenia są do siebie bliźniaczo podobne. Oczywistym staje się fakt, że system jednakowo będzie działał na każdym z tych urządzeń, w zasadzie to ten sam sprzęt w innej obudowie. Znika niejako problem i potrzeba dostosowywania systemu pod konkretne urządzenie i zjawisko „fragmentacji” – jest to zarówno zaleta i wada, bowiem WP7.5 będzie działał jednakowo szybko na całej gamie urządzeń. Z drugiej zaś strony – otrzymujemy zestaw identycznych urządzeń, a zatem brak tu możliwości manewrów cenowych, przy ewentualnym zakupie jakiegoś urządzenia. Nie znajdziemy na dzień dzisiejszy telefonu tańszego, a o nieco słabszych parametrach, pracującego pod kontrolą WP7.5.

Nieco innym przypadkiem jest Apple i jego Iphone. W niepamięć odstawmy już nieco podstarzały model 3GS. Również i w przypadku Iphone’ów sytuacja jest podobna. To urządzenia bardzo podobne w swojej budowie. Dodatkowo dochodzi fakt, że są to zaledwie dwa urządzenia jednego producenta (projektującego zarówno same smartfony, jak i system), choć na siłę można by dorzucić także Ipoda Touch. Problem fragmentacji faktycznie niejako nie ma prawa tu zaistnieć, gdyż panuje tutaj zbyt mała różnorodność urządzeń, aby móc o tym mówić. Zdecydowanie więc na plus należy zaliczyć Apple dopracowanie systemu jeśli chodzi o płynność działania czy aktualizacje. Z drugiej strony, nie każdego stać na sprzęt, jakim jest Iphone. Za niższą cenę można nabyć smartfon z WP7.5 lub Androidem. Nie każdemu odpowiadać będą ograniczenia systemu, jakim jest iOS5. Podsumować można, że urządzenia Apple to specyficzny, zamknięty ekosystem, który jednak nie każdemu może przypaść do gustu. Przeszkodą mogą być: wysoka cena za smartfon, dziwna polityka firmy (trolling patentowy!, zakmnięty ekosystem, braki w kwestii obsługi różnych technologii, ograniczenia platformy – nie oszukujmy się, bez jailbreaku ani rusz). W zamian za to otrzymujemy solidny system i telefon z logiem jabłuszka. Czy warto? Trzeba sobie odpowiedzieć samemu.

Kolejne pytanie, które się nasuwa: jak to jest w końcu z tym Androidem?

Po pierwsze, urządzeń z tym systemem jest zbyt wiele, aby je tutaj wymieniać i porównywać. Dość powiedzieć, że jest to aktualnie najbardziej popularny mobilny system na świecie. Czemu to zawdzięcza? Historia tego projektu tak naprawdę zaczyna się w roku 2005, kiedy Google wykupiło małą firmę z Kalifornii – Android Inc. a wraz z nią system, nad który pracowali.Od tego momentu system jest rozwijany przez internetowego giganta na licencji GNU. Wraz z opublikowaniem narzędzi deweloperskich – Android SDK dla wszystkich zainteresowanych, Android zaczął zyskiwać na popularności. Jak jest dzisiaj, wszyscy widzimy. W Android Market znajdziemy setki tysięcy aplikacji, a sam system znalazł zastosowania w urządzeniach wszelkiego rodzaju.

No dobrze, ale jak to jest z tą fragmentacją? Wydaje mi się, że wszelkie zarzuty pod adresem Androida, są co najmniej lekko przesadzone. W całym gąszczu informacji i szumie medialnym, towarzyszącym systemowi od Google, wszelkim komentującym umknęło, zdaje mi się, kilka informacji.

Primo: Google również jest producentem systemu i posiada swoje własne urządzenia (seria smartfonów z rodziny Nexus – w planach również tablety). Jeśli chodzi o urządzenia sygnowane logiem firmy z Mountain View, nie można im niczego zarzucić w kwestii aktualizacji oprogramowania. To właśnie te urządzenia obsługiwane są przez najnowsze wersje systemu i posiadają stosunkowo długi okres wsparcia, biorąc pod uwagę słuchawki innych producenta. Dość przypomnieć, że to właśnie Galaxy Nexus był pierwszym smartfonem, który miał zainstalowany Android Ice Cream Sandwich „out of the box”. Sytuacja jest zupełnie podobna do Apple, który dba o swoje urządzenia zapewniając im najnowsze wersje systemu zoptymalizowane pod konkretny sprzęt i podobnie jak Microsoft, chociaż akurat firma z Redmond nie ma w swojej ofercie z własnym logiem, jednak sprzęt jest właściwie jednakowy, więc problemu nie ma.

Secundo: Android, w przeciwieństwie do iOS i Windows Phone jest rozwijany na licencji GNU i jest dostępny w zasadzie dla każdego liczącego się przedsiębiorstwa w branży seryjnej produkcji urządzeń mobilnych. To z kolei sprawia, że większość z producentów wprowadza modyfikacje do standardowej edycji systemu (np. HTC Sense, TouchWiz itp.) Często bywa tak, że poszczególne firmy bardziej skupiają się na dopracowaniu nakładek, niż kompilacji najnowszych wersji oprogramowania na swoje flagowe smartfony, co często prowadzi do opóźnień. Google w żaden sposób nie wpływa na decyzje innych producentów, jednak konsekwentnie udostępnia najnowsze wersje dla każdego zainteresowanego. Nie można zrzucać odpowiedzialności za decyzje innych, czy w ogóle i który smartfon dostanie aktualizację do nowszej wersji.

Tertio: Mnogość urządzeń z Androidem i nowości wprowadzane z kolejną wersją. Można odnieść wrażenie, że popularność systemu Google i rozmaitość urządzeń to zarówno błogosławieństwo i plaga. Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie narzekał, że jego telefon zakupiony dwa lata temu nie ma najnowszej aktualizacji, np. do Androida 4.0. Wszystko dlatego, że sprzęt ten jest po prostu przestarzały. Jak pisałem wcześniej , każde oprogramowanie ma swoje wymagania sprzętowe. Trudno upchnąć nowoczesny system w urządzeniu o 128 MB RAMU i procesorze 600 MHz. Ponadto, nie widzę większego sensu umieszczania w takim urządzeniu systemu, którego nowe funkcje, to np. ulepszona obsługa modułu NFC, obsługa procesorów dwurdzeniowych i rozdzielczości 720p, funkcje rozpoznawania twarzy, i innych nowych technologii, skoro w starych telefonach nie ma sprzętowej  możliwości skorzystania z dobrodziejstw nowych wersji. Tutaj po raz kolejny można by gdybać, ale słowa skargi należy kierować do designerów urządzenia, którzy skrócili żywot swoich produktów stosując taką, a nie inną specyfikację sprzętową.

Powoli kończąc wpis, napiszę, że można by mnożyć zarzuty wobec Androida. Denerwuje jednak to, że często wypowiadają się na ten temat osoby, które kompletnie nie mają rozeznania w temacie. Jako użytkownik Androida, nie czuję się specjalnie zaniedbany w kwestii aktualizacji, nie sądzę też, żeby równoczesne istnienie na rynku kilku wersji tego systemu stanowiło problem. Ważne jest, że system zachowuje swoją funkcjonalność. Innym plusem jest to, że urządzenia z Androidem to wydatek tak naprawdę na każdą kieszeń. Dzięki temu każdy może powiedzieć, że ma w kieszeni smartfon z wieloma funkcjami. Dodatkową zaletą jest szeroki wybór w kwestii designu, otwartości systemu, swobody modyfikacji. Trzeba też wziąć poprawkę na bolączki, które dotyczą wszystkich wymienionych we wpisie systemów. Ktoś może powie, że jestem fanbojem Androida i bronię go dlatego, że sam go używam. Na pewno mój tekst jest troszkę subiektywny, jednakże dziwię się innym użytkownikom Androida i czasami wstyd mi za to, co piszą. Zdarza się czytać kompletne bzdury.

Tymczasem każdy może sobie odpowiedzieć, czy tzw. „fragmentacja” jest wielkim przekleństwem i wadą uniemożliwiającą korzystanie z tej właśnie platformy, czy jest to przejaw różnorodności i naturalna konsekwencja popularności Androida. Mam nadzieję, że w tym nieco pomoże dzisiejszy wpis. Poza tym warto pamiętać, że każdy z nas ma różne potrzeby i możliwości finansowe. Furtką dla takich osób, jest właśnie Android.

To by było na tyle. Pozdrawiam serdecznie!